poniedziałek, 12 września 2011

Muffinki z malinami, białą czekoladą i płatkami owsianymi

Muffiny podbiły cały świat. Nie wiem, w czym leży ta ich magia.
Czy w niewielkich rozmiarach? Można je zapakować i spałaszować w dowolnym miejscu, czy to w przerwie w pracy, czy na uczelni, na pikniku w parku,czy w lesie. Przy czym nie rozpadają się jak niektóre inne pieczone słodkości.
Może w ich słodkim kształcie? Tego cukierkowego charakteru można im jeszcze dodać przez śliczne dekoracje, jakie co krok znaleźć można w czeluściach internetu.
A może w tym, że mają miliony rodzajów, wariantów i opcji i nigdy nie mogą się znudzić?
Czy też w prostocie wykonania? Mało składników, 10min jak nie mniej wykonywania ciasta, krótkie pieczenie.

Nie wiem, pewnie nigdy się nie dowiem, ale ja tej magii uległam i bez muffinek życia nie widzę :)
Pierwsze muffiny na tym blogu będą zapowiedzią mojej wyprawy do Zakopanego, na osłodę podróży :)
Sezon malinowy, krzaczki w ogrodzie całe zaróżowione, więc trzeba było coś z tym zrobić.
Tak oto powstały te pyszności:


Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki z moimi małymi modyfikacjami.
  • 150 g mąki pszennej
  • 100 g mąki żytniej 
  • 80 g płatków owsianych
  • 120 g drobnego cukru ( ja dałam cukier puder)
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 1 szklanka mleka (250 ml)
  • 4 łyżki oleju (60 ml)
  • 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 200g malin 
  • 100 g białej czekolady, potłuczonej
Składniki suche mieszamy osobno, 
osobno składniki mokre,
 potem jedne i drugie łączymy, dodajemy czekoladę i maliny. 

Foremki wypełniamy do 3/4 wysokości. Dobrze jest mieć papilotki, których ja niestety nie miałam, ponieważ są stosunkowo mokre, i się przyklejały do formy.

Pieczemy ok 25min w temp. 190C

Mi wyszło ok 17 muffinek.


1 komentarz:

  1. urokliwe są bardzo.

    a tutaj ładnie tak niezwykle, zostanę na dłużej.

    OdpowiedzUsuń