secondo piatto
Tym razem włosko-śródziemnomorsko i naprawdę pożywnie.
Mój wzrok zatrzymywał się już kilka razy na tym przepisie, jednak zawsze zniechęcałam się smażeniem.Oraz faktem, że z pierogami, choć przyjaźni się mój żołądek, ja niestety nie. (To, w jaki sposób je robie, głównie ciasto przechodzi wybuch bomby atomowej :P). Jednak tym razem było inaczej, stwierdziłam, że trzeba się odważyć, zrobić coś innego. No i opłaciło się w 100%!
Ponadto, przepis bierze udział w konkursie/akcji:
Przepis pochodzi z Kuchnia Wegetariańska Świata (wiem, że dużo przepisów publikuję z tej książki, ale na prawdę jest to moja ulubiona pozycja, jeśli chodzi o dania obiadowe. Wegetariańskie książki mają często to do siebie, że przepisy są genialne, jednak produkty do ich wykonania są bardzo orientalne i trudno dostępne, co w czasie mojego studenckiego życia , jest dość kłopotliwe. Tu jednak, przepisy są takie, że wystarczy wyskoczyć do osiedlowego sklepiku i wszystko się dostanie :) )
Na ciasto:
30g świeżych drożdży
1/4l letniej wody
szczypta cukru
500g mąki
5 łyżek oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
Na nadzienie:
1 jajko
100g mozarelli
5 łyżek siekanej natki
50g parmezanu tartego
sól
czarny pieprz
trochę gałki muszkatołowej
+ tłuszcz do smażenia
i wg uznania białko do 'polakierowania' pierożków :)
Wykonanie:
1.Do małej miseczki wkruszyć drożdże oraz wody na gładką masę.
2.Do dużej miski wsypać mąkę, zrobić w niej dołek, wlać drożdże i przysypać je odrobiną mąki.
Całość nakryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 15min
3.Do mąki dodać resztę letniej wody, oliwę oraz sól i wyrobić całość na gładkie ciasto. Ciasto nakryć ściereczką i odstawić na ok 45min.
4.W tym czasie przygotować nadzienie. W tym celu ugotować jajko na twardo, zalać je zimną wodą, obrać i posiekać.
5. Mozarellę pokroić w bardzo drobną kostkę. Wymieszać jajko z mozarellą, natką i parmezanem.
Całość doprawić solą, pieprzem i odrobiną gałki.
6. Ciasto ponownie wyrobić na posypanym niewielką ilością mąki blacie, cienko rozwałkować i wyciąć z niego okrągłe placuszki o śr. ok 10-12cm
7. Na każdy placuszek położyć nadzienie, posmarować jego brzegi rozmąconym białkiem, złożyć placek na pół i zlepić go. Brzegi pierożków docisnąć widelcem.
8,Rozgrzać dużą ilość tłuszczu do temp. 180C i porcjami smażyć pierożki na złoty kolor. Gotowe pierożki wyłowić łyżką cedzakową i osączyć na pergaminie z nadmiaru tłuszczu.
*Rada: Tłuszcz nadaje się do smażenia, jeśli po włożeniu do niego trzonka drewnianej łyżki widzimy bąbelki.
Ja nie smarowałam białkiem, przyznam - zapomniałam :) Ale pierożki i tak wyszły urocze i co najważniejsze - przepyszne :) Słowa potwierdzi moja Współlokatorka :) Są baaardzo sycące, po 5 czuję się jakbym pochłonęła wielgachną porcję obiadu :P
Życzę smacznego :)
Nie widziałam ich wcześniej na żadnym blogu i tylko mogę sobie wyobrażać ich smak. A wyobrażanie go sobie na podstawie Twoich zdjęć podsuwa smakowite wizje :)
OdpowiedzUsuń